- autor: Oskar Wójcik, 2016-09-11 19:14
-
PKS i Sparta oprócz walki na boisku, musieli stoczyć bój z pogodą, która dziś nikogo nie oszczędzała. To Augustyn lepiej poradził sobie z niesprzyjającymi warunkami, a wynik 2:0 nie oddaje w pełni przebiegu tego meczu, który był jednostronny i pokazał, że Orły z Sudeckiej walczą tylko o najwyższe cele.
Zawodnicy zameldowali się na stadionie Oławki o godzinie 14:00, równą godzinę przed planowanym rozpoczęciem meczu. Pod nieobecność trenera i kierownika zespołu, drużyną kierowali gracze - Tomasz Nowicki i Jakub Gawryś. O 15 rozbrzmiał gwizdek rozpoczynający to spotkanie. Na bramce PKSu zagrał dziś Wojciech Knafel - etatowy napastnik. Już na wstępie trzeba oddać pokłony Wojtkowi, który wywiązał się z zadania znakomicie. Augustyn zaczął mecz mądrze czekając na rywali na swojej połowie i wypatrując swoich szans. One pojawiły się dosyć szybko. Bardzo dobra współpraca bloku ofensywnego przysporzyła wiele kłopotów zespołowi Sparty. Raz za razem sunęły ataki Augustyna. Sytuacje miał Rafał Wójcik, Jakub Feja czy Iñaki Lopez de Alda. Jak mawiają - niewykorzystane sytuacje lubią się mścić ale nie tym razem. Kolejny rajd Kuby Feji zakończył się bramką dla Augustyna przy pomocy przeciwnika, który mocne dośrodkowanie z prawego skrzydła skierował do własnej bramki. 1:0! Augustyn nie spoczął na laurach i właśnie rozpoczął koncert, ale był to koncert niewykorzystanych szans. Arbiter kontrolował przebieg spotkania i nie pozwalał na ostrą grę tonując zapędy zawodników żółtymi kartkami. Je w Augustynie otrzymali w pierwszej połowie Rafał Wójcik i Kamil Hajne. Obraz meczu się nie zmienił jak i jego wynik. Sędzią gwizdnął w tej połowie po raz ostatni.
Po przerwie Sparta wyszła w nieco odmienionym składzie, ale plan Augustyna był jeden – strzelić więcej goli i zakończyć ten mecz przed czasem. Na początku 2 połowy kontuzji doznał Kamil Hajne, który musiał zejść. W jego miejsce zameldował się Kamil Mioducki, który wymienił się z Iñakim pozycjami. Zawodnicy PKSu nadal stwarzali sobie sytuacje i mieli mecz pod kontrolą ale wynik stale się nie zmieniał. Po przerwie na wodę na boisku zameldowali się Paweł Kędzia, Michał Antczak, Hubert Radzikowski i Grzegorz Grabiec. Przy tym ostatnim trzeba się zatrzymać trochę dłużej. Grzesiu wszedł nieprzepisowo na boisko przy zmianie (niezgodnie z zasadami gry) za co otrzymał żółtą kartkę. Po kilku minutach naprawdę dobrej gry sfaulował przeciwnika za co otrzymał kolejną żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. W końcu Augustynowi udało się dobić rywala. Znowu Kuba Feja w jego popisowym rajdzie okiwał kilku zawodników, w tym bramkarza i podwyższył prowadzenie. Warto dodać, że strzelił kolejną bramkę, ale przy niej sędzia dopatrzył się faulu na bramkarzu. Do końca meczu wynik się nie zmienił i PKS odnotował pierwsze zwycięstwo w obecnym sezonie. Rozstrzygnięcie pobudziło apetyt zawodników na więcej. Kolejny mecz w następną niedzielę. Już teraz wszystkich na niego zapraszamy.